02/12/2012

Healthy eating habits (3)


Today, I would like to introduce you with the next healthy eating habit thanks to which you will prevent suffering troublesome stomach disorders. Believe it or not, it DOES matter what state of mind you maintain while eating. Today we will consider the effect that stress has on your eating. Although this healthy habit may sound a little awkward in the beginning, you will find it really reasonable when you learn its imperatives.

Healthy eating habits that had been already published you can find here(1) and here(2).

So, let us begin with the rule number three which is...


Habit no 3
 We never eat while being under stress

I could as well go on with all the scientific and biological stuff I have been absorbing for the last few years, but instead, I would rather put this into much simpler a discourse. 

Thus, why do we want to eat something in stressful situations, even if we are not remotely hungry? Do not worry, for I say, it is an obvious thing that our subconsciousness pushes us towards stability, pleasure and "the known" (a state of mind when you are relaxed and secure), in stressful moments. Others eat in order to set their minds on something else than the problem, an that very moment. This is perfectly normal as all of us would prefer to feel good to being in distress. This is our subconscious mind deciding. In this manner we are prone to eating something, especially things of not neccessarily nutritious nature, while being under stress. Frankly speaking, even if we eat our most nutritious meal ever, it would do harm to us due to the energy it would be permeated with and the mysterious nature of our digestive system.

I assume it may be a kind of surprise for you but in the food we are eating, there is an energy put into it. We may put it there ourselves or somebody may put it there before us (e.g. the person preparing the meal, the farmer, the butcher...however meat usually does not have so good energy in it as, by nature, there is the pain animals felt the moment they were slayed). Furthermore, we could even change the energy of the meal in front of us simply by praying - seems like an ancient and old-fashioned tradition but it is so grateful and beautiful I believe people will start praying again soon. A silent moment of cocentration and showing gratfulness for a meal, even mentally, will do.  

Why then should we not eat while being under stress? Because we simply "eat" the emotions that prevail in us at that particular moment. Is it not enough that we already are stressed? Is it neccessary to put another potrion of stress into us? In case this doesn't seem convincing enough, I will add that the food you take when you're stressed is very difficult for your stomach to digest. The reason for this being that when the stress prevails, the digestive system stops working because the energy is spent on overcoming the stress. For instance, the same applies when we are exercising: the digestive system is not digesting food as the energy is being designated to doing exercises, getting rid of toxines, burning fat etc. It's just the nature of things.

 I hope I have made myself perfectly clear as the rule above is not difficult to put into action, provided that you are aware of it.

I wish you all a very happy afternoon and not too many stressful situations in the following week:)

Remember that it is up to you, what state of mind you maintain.


Dziś chciałabym przedstawić Wam kolejne zdrowe przyzwyczajenie z serii "Healthy eating habits" czyli "Zdrowe nawyki żywieniowe", dzięki któremu zrozumiecie naturę funkcjonowania układu pokarmowego w sytuacjach stresowych. Dzięki temu przyzwyczajeniu unikniecie potencjalnych dolegliwości układu trawiennego. Stan umysłu podczas jedzienia (tak jak podczas całego życia) ma bardzo duże znaczenie. Na początku, reguła ta może wydać się Wam nieco dziwaczna, jednak jak już poznacie jej założenia, dojdziecie do wniosku, iż jest ona bardzo uzasadniona. 
"Zdrowe nawyki żywieniowe" opublikowane do tej pory na blogu możecie znaleźć klikając tutaj(1) i tutaj(2). 

 Zacznijmy więc od prezentacji kolejnej reguły, która brzmi... 

Przyzwyczajenie nr 3
Nie jemy gdy jesteśmy pod wpływem stresu

Mogłabym zacząć rozważania zanudzając Was biologicznymi, naukowymi faktami, przez które absorbowałam przez kilka ostatnich lat aczkolwiek co tak naprawdę się liczy, to wiedza praktyczna. Pozwolę sobie zatem, pominąwszy teorię,  kontynuować z nieco ciekawszym wywodem. 

Dlaczego zatem sięgamy po jedzenie w sytuacjach stresowych jeśli nawet nie jesteśmy głodni? Nie martwcie się, ponieważ to oczywiste, że nasza podświadomość popycha nas w stronę stabilności, przyjemności i balansu w momentach kryzysowych. Nasz umysł otrzymuje sygnał, że coś jest na rzeczy,po czym aktywuje wyuczone zachowania, które zazwyczaj pochłaniają go do reszty (np. jedzenie, tiki nerwowe: przygryzanie wargi, itp.). To całkowicie normalne zachowanie naszego umysłu, który w ten właśnie sposób "ucieka" od problemu a decyduje o tym nasza podświadomość. W stresowych sytuacjach sięgamy też często po jedzenie, szczególnie po produkty o wątpliwej wartości odżywczej. Szczerze mówiąc, nawet jeśli zjedlibyśmy bardzo odżywczy posiłek w czasie, kiedy jesteśmy zestresowani, ból brzucha mamy gwarantowany ze względu na: energetykę pożywienia oraz naturę układu pokarmowego. 

Może to być dla Was niespodzianką ale jedzenie, które spożywamy jest już w pewien sposób "naładowane" energią. Nie jest to oczywiście energia elektryczna, ale energia życiowa, która nazywa się "Prana". Możemy naładować jedzenie samodzielnie, aczkolwiek zazwyczaj pożywienie jest już naładowane przez kogoś innego energią (np. osoba, która przygotowuje posiłek, farmer, rzeźnik... jednak mięso zazwyczaj jest z góry naładowane bardzo negatywną energią, którą nabywa w momencie uboju zwierzęcia...). Co więcej, możemy zmienić energię pożywienia po prostu modląc się przez posiłkiem. Ta czynność wydawać się może zapomnianą i starodawną tradycją, aczkolwiek jest naprawdę wdzięczna i piękna. Myślę, że niedługo ludzie z powrotem zaczną się modlić przed posiłkiem - na dzień obecny ma to zazwyczaj miejsce tylko przez Wieczerzą Wigilijną. Zwykła chwila ciszy i koncentracji, proste okazanie wdzięczności za posiłek, nawet w myślach - to już wiele!

Dlaczego zatem nie powinniśmy jeść, będąc w stresie? Ponieważ zwyczajnie "zjadamy" emocje, w jakich aktualnie przebywamy. Czy nie wystarczy, że już jesteśmy zestresowani? Czy warto jeszcze raz wprowadzać kolejną porcję stresu do naszego organizmu ażeby przeważał on zarówno na poziomie fizycznym jak i mentalnym? Jeśli dotychczasowe argumenty nie przekonały Was wystarczająco, że nie warto jeść kiedy jest się w stresie, dodam, że w sytuacjach stresowych trawienie przebiega bardzo ciężko. Dzieje się tak, ponieważ pod wpływem stresu, układ trawienny "zawiesza działalność" po to, by energia mogła być wydatkowana na pokonanie czynnika stresowego i pozbycie się tej emocji. To samo tyczy się na przykład uprawiania sportu - system trawienny przestaje na ten czas działać, gdyż energia poświęcana jest na ćwiczenia, wydalanie toksyn, spalanie tkanki tłuszczowej, itp. Taka jest natura rzeczy.

Mam nadzieję, że wyraziłam się dosyć jasno, jako że powyższa zasada nie jest trudna do wcielenia w życie, o ile jesteśmy jej świadomi. 

Życzę Wam wszystkim miłego popołudnia i jak najwięcej relaksujących chwil w nadchodzącym tygodniu:)

Pamiętajcie, że to od nas samych zależy, w jakim nastroju się znajdujemy. 

No comments:

Post a Comment