Here I am, sitting at night in front of my lap, trying to think about some useful knowledge I do want to share in public when I receive this brilliant idea to write about diseases which are so common phenomena in autumn!
How to deal with an illness? Do we know enough to fight it after it afflicts us, or even before it infects us first? Or maybe you rely on toxic medicaments which presumably "are not as toxic to be harmful?" As you may have noticed before I am always for solving the problems in the simplest way available. So... Having got rid of all the presumptions about what "should" be done to prevent/fight a disease let us say, simple influenza, think about what NATURE does, what out instincts say to us? For instance: when an animal or a child is ill, what does it do or what does it NOT do? Of course! There it is! As easy as ABC - it does not eat! The information from the body, from our immune system is:
"YOU ARE SICK - LET ME JUST CHARGE MY BATTERIES AND I WILL OVERCOME THE DISEASE ON MY OWN!"
To make myself crystal clear, let me proceed with a tiny, little dialogue metaphorically occurring between our body and our reasoning mind:
Our instincts say: "Do not eat unless you feel like eating again."
Our mind (identified with ourselves) says: "How come? Should I not eat, I would not have enough strength for getting better!"
Instincts reply: "What you do not know, is that the body needs energy to digest the food and even more energy, to digest the wrong kinds*. The same energy would be spent on recovering from a disease had you not been eating or eat just natural, light food like some fruit or a smoothie in moderation."
The mind replies: "You see, I did not know that... Thank you for transmitting this valuable knowledge to me. Now, when I am ill, I will try to..."
And this is the exact moment when the conditioning comes and fights the instinct and its natural, innate ability to help us recover in the quickest way. Have you ever wondered, why children do not want to eat when they are ill? They simply listen to what their instincts say to them. The same applies to the animals which are motivated by their instincts exclusively. Sadly, sooner or later, children stop listening to what their instincts have to say to them as they start listening to what the ADULTS say. And what do they say? It is now their reasoning mind (conditioned with what another adult person had put in it decades before, plus things doctors say, plus the whole industry machine which is so much concerned with our well being - so much that they had invented pills for every single disease) talking: "How come? Should I not eat, I would not have enough strength for getting better!"
It is a vicious circle which takes a new turn every generation.
Had our mind not been affected by, the environment, the doctors, the pharmaceutics, the pills, etc., our mind would CONTINUE:
"Now, when I am ill, I will try to let the body heal itself. Now I understand, that my mission is to activate the healing mechanisms which are inside the body. And these mechanisms can only be activated when the body do not need to spend its energy on digesting heavy food, especially meats and fats. The energy that would have been spent on digestion can now be spent on fighting the toxins, viruses which caused the illness. Unnatural and heavy foods, any of the wrong kinds* contains many more toxins or even parasites that the body has to fight with in the first place. That is the nature of things. THE BODY HAS NATURAL, IMMUNE ABILITY TO RECOVER, REACTIVATE LIFE IN ITS CELLS. MY JOB IS JUST TO ALLOW THIS SYSTEM TO WORK WELL."
*wrong kinds - any food containing harmful ingredients such as: GMO, saturated fats, hormones, and of course sugar, salt, white flour, yeast, artificial flavours, etc., which are mostly to be found in meats, all kinds of fast foods, bakery products and dairy products. These are simply foods which cause serious and less serious diseases in a direct way.
I reckon these reflections should provoke some of you to reflect on the reasoning of your minds:)
Should you have any questions, I will do my best to answer them accurately.
In case of a disease eat less, eat only when you are REALLY hungry or, the best choice, do not eat at all. Drink more instead and REST WELL.
Do not upset yourselves too much, be active and carpe diem!
Have a nice, fruitful weekend everyone!:)
I tak oto mija sobie kolejny wieczór spędzony nad dumaniem o skrawku użytecznej wiedzy, którym pragnę się z Wami podzielić, kiedy doznaję olśnienia, że tą jakże pożytecznym na czas jesieni jest dowiedzieć się więcej o chorobach i ich prawach!
Co robić w czasie choroby? Czy mamy wystarczającą wiedzę, ażeby pokonać swoje choroby, a może wiemy, jak uporać się z chorobą za nim na dobre rozgości się w naszym organizmie? Może jednak polegamy na tak zwanych "lekach", rozmaitych pigułkach, które podobno "nie są na tyle toksyczne, żeby wyrządzić szkodę?" Jak już pewnie zdążyliście zauważyć, jestem zwolenniczką prostych rozwiązań. A zatem... pozbywając się wszelkich uwarunkowań i klasycznych poglądów na temat choroby, typu "bo tak się robi/bo tak robią to inni" spróbujcie dostrzec, co do powiedzenia ma sama NATURA, co mówią nam nasze INSTYNKTY. Przykładowo: postawcie się teraz w sytuacji małego, chorego dziecka bądź np. psa, co takiego obie istoty robią instynktownie, albo czego NIE robią? To jest to! Przecież to proste! Ani zwierzę, ani małe dziecko w czasie choroby nie mają najmniejszej ochoty na jedzenie. Informacja, jaką otrzymują z ciała jest następująca:
JESTEŚ CHORY - POZWÓL MI ODZYSKAĆ SIŁY A PRZEZWYCIĘŻĘ TĘ CHOROBĘ SZYBCIEJ I W POJEDYNKĘ.
Żebyście lepiej zrozumieli ten punkt widzenia, zapraszam do lektury krótkiego dialogu, który mógłby wystąpić między naszym ciałem i jego instynktami a naszym umysłem, z którym jesteśmy utożsamieni:
Nasz instynkt mówi: "Nie jedz nic i nie zmuszaj się do jedzenia dopóki nie poczujesz się naprawdę głodny."
Nasz tożsamy umysł odpowiada: "Brednie! Jeśli nie jadłbym dużo, nie miałbym wystarczająco dużo siły, żeby wyzdrowieć!"
Instynkt na to: "Niestety nie wiesz o tym, że aby strawić pożywienie, ciało potrzebuje energii, ilość energii przeznaczona na trawienie "niezdrowego pożywienia" ang. wrong kinds* jest ogromna! Ta sama energia zostałaby przeznaczona na szybsze pokonanie choroby, jeśli nie byłaby wcześniej przeznaczona na trawienie bo taka jest właśnie kolejność. Zdrowe, lekkie pożywienie takie jak owoc, czy smoothie w razie uczucia głodu nie zaszkodzi."
Zdziwiony umysł odpowiada: "Dziękuję za te wspaniałe informacje, nie zdawałem sobie z wielu rzeczy sprawy. Teraz, kiedy będę chory, zacznę od..."
W tym właśnie momencie przestajemy podejmować decyzje w zgodzie ze swoją naturą, ponieważ zagłuszamy to, co podpowiadam nam nasze ciało. Warunkowanie społeczne zaczyna się bardzo wcześnie, w wieku przedszkolnym a nawet wcześniej. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego małe dzieci niechętnie jedzą podczas choroby? Zazwyczaj też są rozstrojone i marudzą. Toczy się w nich walka: dotychczas słuchały swoich instynktów, lecz nagle muszą przestać słuchać swojej natury na rzecz tego, co wpajają im rodzice. To samo tyczy się zwierząt, które są motywowane wyłącznie przez swoje instynkty, albowiem nie mają one tego co mamy my, ludzie - świadomości. Niestety, nawet niektórzy ludzie, będąc świadomymi, mając podstawowe narzędzia natury takie jak instynkty, nie słuchają ich, powtarzają tylko bezmyślnie to, co ktoś im kiedyś przekazał, co robią inni, bądź co jest im aplikowane przez media, lekarzy, przemysł farmaceutyczny... To jest właśnie ten mechanicznie zaprogramowany umysł, który mówi: "Brednie! Jeśli nie jadłbym dużo, nie miałbym wystarczająco dużo siły, żeby wyzdrowieć!"
W ten oto sposób błędne koło zatacza kolejny krąg z kolejnym pokoleniem. Jeżeli jednak nasz umysł (z którym zazwyczaj się ściśle utożsamiamy) wyzwoliłby się z więzów wszystkowiedzących doktorów i machiny przemysłowej, którymi jest uciskany, powiedziałby w czasie choroby:
"Teraz, kiedy jestem chory, pozwolę ciału samemu się uleczyć ponieważ wiem, że ma do tego wrodzoną zdolność. Pragnienia życia i zdrowia we mnie jest zawsze silniejsze niż pragnienie śmierci i choroby. Ten mechanizm ozdrowieńczy może być aktywowany wtedy i tylko wtedy, gdy ciało nie marnuje energii na trawienie, szczególnie ciężkich potraw mięsnych i tłuszczu. Energia, która byłaby przeznaczona na trawienie mięs i innych potraw, zostanie teraz przeznaczona na zwalczanie toksyn, zarazków i wirusów, które spowodowały infekcję. Potrawy mięsne same w sobie zawierają różne pasożyty i toksyny, które ciało zwalcza w pierwszej kolejności, tracjąc kolejną dawkę energii, która mogła być lepiej wykorzystana. CIAŁO MA NATURALNĄ, WRODZONĄ PREDYSPOZYCJĘ DO SAMOUZDRAWIANIA, REAKTYWOWANIA ŻYCIA W KOMÓRKACH, KTÓRA AKTYWUJE SIĘ PRZY SPRZYJAJĄCYCH WARUNKACH. MOIM ZADANIEM JEST TYLKO POZWOLIĆ TEMU MECHANIZMOWI ZADZIAŁAĆ."
*wrong kinds - żywność zawierająca szkodliwe składniki, takie jak: żywność genetycznie modyfikowana (GMO), tłuszcze występujące np. w margarynie, fast food'ach, ciastkach, wyrobach piekarniczych, słodyczach (trans fats); hormony, inwertowany cukier, sól, białą mąkę, drożdże, sztuczne aromaty itp., które to składniki najczęściej występują w mięsach, fast food'ach, cukiernictwie, wyrobach mlecznych (prócz tych "kwaśnych", np. twaróg, kefir), bądź sama w sobie będąca szkodliwą. Są to zatem produkty, które powodują poważne i mniej poważne choroby w sposób bezpośredni.
Mam wrażenie, że powyższe rozważania skłonią i Was, drodzy czytelnicy, do rozważań:)
Na wszelkie pytanie postaram się odpowiedzieć najlepiej jak tylko potrafię.
W razie choroby jedzcie mniej, jedzcie wtedy, kiedy naprawdę poczujecie głód, bądź najlepiej nie jedzcie nic. Pijcie jednak dużo i DOBRZE WYPOCZYWAJCIE.
To bardzo ważne.
Nie przejmujcie się zbytnio, bądźcie aktywni i chwytajcie dzień!
Życzę wszystkim wspaniałego i owocnego weekendu!